- Hidden Lands http://www.hiddenlands.pun.pl/index.php - Dżungla http://www.hiddenlands.pun.pl/viewforum.php?id=19 - Serce dżungli http://www.hiddenlands.pun.pl/viewtopic.php?id=40 |
Administrator - 2013-10-31 15:42:27 |
|
Lilianna - 2013-11-01 12:34:23 |
Weszła wolno na zalaną słońcem dżunglę, i podziwiała widoki tak drogie dla jej serca, a przez jakiś czas niewidziane. Wsłuchała się w śpiew ptaków i innych stworzeń kryjących się w zaroślach. "Jak tu pięknie, nic się nie zmieniło" - Pomyślała. Chwilę później zaczęła się rozglądać i gdy zobaczyła duże, masywne drzewo wdrapała się na najniższą gałąź. Po czym, usiadła i zaczęła obserwować krajobraz. Gdy znudziło jej się oglądanie dżungli, ułożyła się wygodnie i spokojnie zasnęła. |
Wood. - 2013-11-01 12:41:45 |
Gdy minęła pierwsze drzewa już wiedziała, że coś jest nie tak. To nie było to miejsce. Popaprały jej się drogi tylko... jak? *Boże, co ja wyprawiam* pomyślała. Jak można aż tak poplątać drogi, żeby zawędrować aż tu? Potrząsnęła łbem zażenowana i zatrzymała się przy jakimś źródełku. Chociaż tutaj też nie jest najgorzej, pewnie zwierzyny jest dużo. |
Lilibeth - 2013-11-01 13:14:09 |
Szła tak za nią ze spuszczonym łbem... w końcu doszły do źródełka, spojrzała na nią maślanym wzrokiem i znużona powiedziała. |
Lilianna - 2013-11-01 13:39:17 |
Ze snu wywarły ją jakieś głosy, po chwili dostrzegła dwa koty, które robiły mnóstwo hałasu. Z irytacją przewróciła oczami. Ułożyła głowę na łapach i obserwowała koty. |
Wood. - 2013-11-01 13:48:45 |
-Oczywiście... - *że nie* dokończyła w myślach. I znów to dziwne uczucie, jakby ktoś ją obserwował. Rozejrzała się i zauważyła plamę pomarańczowego futra. |
Lilibeth - 2013-11-01 13:50:36 |
- To się nazywa orangutan, Wood. - uśmiechnęła się i spojrzała w tę samą stronę. |
Wood. - 2013-11-01 13:52:37 |
-Ha, sawanna to nie jest, ale żarcie jest. Widzisz, trafiłam! |
Lilianna - 2013-11-01 13:56:28 |
Zauważyła że koty przyglądają się jej i o czymś rozmawiają. Nadstawiła uszu i usłyszała strzępek rozmowy. " nazywa orangutan...". Zaczęła rozglądać się w poszukiwaniu małpy. Nic jednak nie zauważyła. "Chwila a jak te koty mówią o mnie"... -Pomyślała. Zaczęła śmiać się niekontrolowanym śmiechem, po czym skoczyła na ziemię. |
Wood. - 2013-11-01 13:58:27 |
-Ty poluj - popycha Lili w stronę pomarańczki. |
Lilibeth - 2013-11-01 14:11:39 |
- Małpy są niedobre, jeszcze to obleśne, długie, tłuste kłaki. - odpowiedziała zniesmaczona, jednakże głód coraz bardziej dawał się we znaki, zmarszczyła brwi, drgnęła wąsami i w końcu ruszyła za nim. Wdrapała się na jedno z pobliskich drzew, z góry będzie łatwiej ją zaatakować. Z racji, iż była kotem zamieszkującym te tereny poruszała się z niezwykłym wyczuciem i gracją, a ciało pokryte licznymi łatami świetnie maskowało się wśród koron drzew. Gdy była nad "małpą" zauważyła, że jest to kot... o czym świadczyło masywne ciało i długi, szczupły ogon. Schodziła coraz niżej i niżej, nieco przybita faktem, iż nie jest to obiad. W końcu wyprzedziła tygrysa. Usiadła przed nim na grubej gałęzi i tęsknie spojrzała na nadchodzącego kota. |
Wood. - 2013-11-01 14:17:54 |
Widząc całą akcję podeszła do kotów. |
Lilianna - 2013-11-01 14:30:15 |
Była zaskoczona pojawieniem się kota ponieważ myślała że nad nią łazi jakaś małpa. Przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć, jednak szybko się zreflektowała. |
Lilibeth - 2013-11-01 15:12:28 |
- Lilibeth - odpowiedziała, po czym kot wytknął jej hałaśliwość. Zmarszczyła pysk, podniosła wąs i wbiła poczciwe, a zarazem zimne sporzenie w tygrysa. |
Lilianna - 2013-11-01 15:38:02 |
Zeskoczyła ze zwinnością na ziemię, i podeszła do nowo poznanego kota. |
Lilibeth - 2013-11-01 15:53:18 |
- Rozumiem, niektórzy wolą być niezauważeni... żyjąc w cieniu, czują się bezpiecznie i komfortowo - powiedziała, po czym ugryzła kolejny duży kawał mięsa. |
Lilianna - 2013-11-01 16:37:07 |
- Na chwilę obecną nie sądzę żeby coś nam zagrażało.- Odpowiedziała i spojrzała Lilibeth w oczy. |
Wood. - 2013-11-01 16:42:17 |
Gdy wreszcie się najadła odeszła od zdobyczy, wróciła do źródełka i napiła się. Ziewnęła szeroko. Teraz ma spokój z polowaniami na jakiś czas. |
Lilibeth - 2013-11-01 16:44:34 |
W czasie gdy tygrysica poszła zapolować, Lili postanowiła się umyć. Tak więc wylizała sobie mały, ogon, plecy i pyszczek, po czym ziewnęła i zapytała się Wood. |
Wood. - 2013-11-01 16:46:12 |
Na jej pysku pojawiło się coś na kształt drapieżnego uśmiechu. |
Lilianna - 2013-11-01 16:51:45 |
-Sądzę że mogą nam zagrażać ale myślę że nie mogliby zaatakować nas na chwilę obecną, o to mi chodziło- uśmiechnęła się do Lili, i poszła do źródełka zanurzyć pyszczek dowody. |
Lilibeth - 2013-11-01 16:51:48 |
-No cóż... może w większej grupie by sobie poradzili, ale to tylko wiotkie kundle. - rzuciła obojętnie i zwróciła się w stronę Wood |
Saavraell - 2013-11-01 16:52:01 |
Samotna sylwetka mignęła między drzewami. Jedynym dowodem na cielesność owej istoty było ciche trzaskanie gałązek pod potężnymi łapami. Zwierze nachyliło łba ku ziemi, nieznane wonie wdarły się do czułych nozdrzy, drażniąc ciekawość, którą zwykła zaspokajać. Przyspieszyła nieznacznie, ocierając się bokiem o pobliskie drzewo. Nie zależało jej na dyskrecji. Dla tutejszych istot obecność Wrony z pewnością nie stanowiła tajemnicę. Podążając za wonią, dotarła do celu. Pomiędzy liśćmi błysnęły złote, dzikie ślepia, jakby należące do jakiego obłąkanego zwierza. Dostrzegając pobratymców, bez obaw wyłoniła się spomiędzy zarośli, ukazując czarne cielsko pokryte szlachetnymi bliznami, z których byłą wyjątkowo dumna, jak każdy, który miał w krwi walkę. |
Wood. - 2013-11-01 16:54:11 |
-Lepiej iść za śladami krwi, nie wiadomo gdzie ten dzikus mógł uciec - wstała i ruszyła przed siebie, nie oglądając się. |
Lilibeth - 2013-11-01 16:58:13 |
- Witaj... - Mruknęła słodkim i melodyjnym głosem, po czym mijając panterę dodała. - I masz rację, brakuje rozrywki... dlatego idziemy ją sobie znaleźć. - Musnęła ją masywnym ogonem po klatce piersiowej, po czym zwinęła jego końcówkę i podreptała radośnie za Wood. |
Lilianna - 2013-11-01 16:59:39 |
- Witaj, jestem Lilianna- Zwróciła się do nowo przybyłej i popatrzyła w ślad za oddalającymi się kotami. |
Saavraell - 2013-11-01 17:04:07 |
Cichy śmiech, niby charkot dał się słyszeć, gdy dosłyszała słowa tamtej. Na ciemny pysk wstąpił dziwny uśmiech, co w jej przypadku nie zapowiadało nic dobrego. Zakołysała raz czarny ogonem, by po chwili okręcić smukłe cielsko. |
Lilianna - 2013-11-01 17:10:58 |
Uśmiechnęła się wrednie.-" w sumie to też chętnie bym sobie pognębiła jakiegoś wilka".- Pomyślała i już jej nie było, pognała za znikającą w oddali Lili. |
Saavraell - 2013-11-01 17:15:59 |
Nie czekając na odpowiedź, również podążyła za trzema postaciami. Cóż jej zaszkodzi odrobina niewinnej rozrywki? |
Lilianna - 2013-11-06 17:07:04 |
Lilianna kiedy dotarła do dżungli podbiegła do jakiegoś drzewa i wspięła się na nie. Rozejrzała się dookoła i położyła się tak że ogon zwisał jej z gałęzi. Nie usnęła jednak tylko obserwowała teren i rozmyślała. |
Triss - 2013-11-06 18:45:55 |
Triss od paru godzin wędrowała po lesie, kiedy trafiła do tego pięknego miejsca. Od razu, jak spojrzała na górzyste tereny, porośnięte gęstym lasem deszczowym, usiane skałami i potokami, wiedziała, że będzie jej ulubionym. Wskoczyła na drzewo i umościła się dość wysoko, tak, by mieć widok na łuki skalne (nie mogła się doczekać żeby sprawdzić, czy da się po nich wspinać). Zaczęła głośno mruczeć. |
Lilianna - 2013-11-06 19:53:33 |
Kiedy leżała na drzewie zauważyła zbliżającego się innego kota, który zaczął wspinać się na to samo drzewo na którym sobie leży.- "Musi być nowa nie widziałam jej tu wcześniej"- Pomyślała i kiedy kot zauważył jej ogon zamachała nim przed pyszczkiem pumy, zeskoczyła na niższą gałąź. Widząc zaskoczenie kota zaśmiała się i powiedziała: |
Triss - 2013-11-06 20:00:37 |
Kocica usiadła wyprostowana, z postawionymi uszami, owijając łapy puchatym ogonem. Oblizała nos i wąsiki, wpatrując się w sporego tygrysa, który stał teraz naprzeciwko niej. |
Lilianna - 2013-11-06 20:08:19 |
- Nie, nie przeszkadzasz, tak się tylko leniłam- Mówiąc owinęła łapy ogonem i spojrzała pumie w oczy. |
Triss - 2013-11-06 20:15:36 |
Triss ucieszyła się widząc, że Lilianna nie jest agresywna. Pozwoliła sobie na lekkie rozluźnienie mięśni. |
Lilianna - 2013-11-06 20:31:45 |
Tak trudno się nie zgodzić.- Uśmiechnęła się do Triss- Przyszłam tutaj bo to moje ulubione miejsce ze wszystkich poznanych dotychczas. |
Triss - 2013-11-06 20:41:46 |
Triss zwykle nie lubiła, jak ktoś wlepiał nią wzrok, ale wersja tygrysicy wyjątkowo jej nie przeszkadzała. Odwzajemniła uśmiech, tym razem szerszy. |
Lilianna - 2013-11-06 20:49:23 |
Spojrzała w kierunku, który pokazała jej puma po czym zeskoczyła na ziemię obok niej. |
Triss - 2013-11-08 20:06:04 |
- No pewnie! - poczuła przyjemny dreszcz. Ruszyła dziką ścieżką wzdłuż skalnego urwiska na granicy lasu. Wydawała jej się jedynym słusznym kierunkiem, ale nie przejęłaby się zbytnio, gdyby jednak była niewłaściwa. Nigdzie jej się nie śpieszyło. Słyszała idącą za nią Liliannę. Po drodze spod jej łap wyprysnął nagle młodziutki zając, więc nie czekając, aż ucieknie, wyskoczyła za nim i chwyciła w żelazne kły, miażdżąc tym samym kark. Szybko go rozerwała i zjadła najsmaczniejsze kąski, resztę porzucając na ścieżce. Cóż za przyjemny akcent. Ruszyła dalej, jak gdyby nigdy nic, oglądając się na towarzyszkę. |
Lilianna - 2013-11-10 13:14:38 |
Poszła za Triss wesoło kołysząc ogonem z boku na bok. Kiedy puma jadła zająca, Lilianna wyminęła ją i podreptała do skalnego urwiska. Wskoczyła zwinnie na skałę i zmrużyła swe ślepia gdy wiatr zawiał jej prosto w oczy. Odwróciła głowę w drugą stronę i czekała na kota. |
Triss - 2013-11-10 22:00:07 |
Stopniowo zbliżały się do skał będących ich celem. Wyglądały one jak kły ogromnego kota. Z tym, że jeden miał ze 300 metrów wysokości. Na szczęście, nie były zupełnie gładkie, porastały je dziwne rośliny. Uważnie myśląc nad każdym krokiem, zaczęła się wspinać. |
Lilianna - 2013-11-10 22:41:52 |
Przełknęła ślinę, i jak najuważniej zaczęła wchodzić powoli na skałę. Była ostrożna, nie chciała przecież zlecieć i złamać sobie kark. Szła za pumą, kiedy nagle spod jej łapy wypadło kilka kamyków na które nadepnęła, i tygrysica straciła równowagę. Lilianna zawisła, starając się podciągnąć. Po chwili udało jej się wspiąć. Odetchnęła z ulgą, i spojrzała przepraszająco w stronę pumy, w myślach przeklinając się za swoją niezgrabność. |
Triss - 2013-11-10 22:56:29 |
Triss obejrzała się przerażona, słysząc rumor spadających kamieni. Widząc, że Lilianna wisi, chciała do niej przyskoczyć i pomóc, ale tygrysica sama dała radę. Ku uldze pumy, już po chwili z powrotem złapała równowagę i pięła się w górę pewnie. Kocica podjęła wspinaczkę. W końcu, zmęczona ciągłym skupieniem, stanęła na szczycie. Widziała stąd całą dżunglę. Było przepięknie. Las rozciągał się niczym zielone morze, gdzieniegdzie zasnute białymi obłokami pary wodnej. Pofałdowany, górzysty teren nadawał dzikości, wyrastające czasem skały dodawały elementu grozy. Oprócz łuku, na którym była razem z tygrysicą, były jeszcze 2, dosyć regularnie od siebie rozstawione. Wszystkie znajdowały się w swego rodzaju niecce, otoczonej górami ze wszystkich stron. Triss poczuła się jak księżniczka na zamku. Do jej nosa docierały zupełnie nowe wonie. Była zachwycona. Wzięła głęboki oddech i głośno ryknęła w przestrzeń, spoglądając śmiejącymi się oczami na Liliannę. |
Lilianna - 2013-11-10 23:09:00 |
Podeszła do Triss, i zaczęła lustrować dżunglę wzrokiem. Uśmiechnęła się pod nosem spoglądając na przelatujące pod nimi ptaki, i przemykające w oddali zwierzęta. Po chwili spojrzała na pumę przyjaźnie i biorąc z niej przykład wydała z siebie niski potężny ryk. Poczuła się tak, jakby miała pod łapami cały świat. |
Accalia - 2013-11-11 11:56:40 |
Przydreptała tu, rozglądając się uważnie swoimi groźnymi oczętami. W pewnej chwili usłyszała ryk jej najgorszych wrogów - kotowatych. Czuła się świetnie, że będzie mogła ponownie namoczyć swoje ostre kły w czerwonej cieczy, zwanej powszechnie krwią. Nie mogła się tego doczekać, ale powinna być mimo wszystko ostrożna, bowiem nie jeden kotowaty może gdzieś być. Tak więc zbadała ponownie wzrokiem cały teren, a gdy uznała, że nikt ją nie śledzi, udała się tam, gdzie dochodziło źródło dźwięku. Usiadła przy skale i zadarła w górę łeb. Na jej pysku zjawił się szyderczy uśmiech. |
Lilianna - 2013-11-11 12:06:38 |
Popatrzyła pytająco na pumę. Następnie zwróciła swój wzrok na waderę i odpowiedziała: |
Accalia - 2013-11-11 14:41:26 |
Tylko jedno Accalię zaniepokoiło i zmusiło ją do większej ostrożności niż dotychczas - Lilianna. Tygrysica zdawała się być od wadery większa, tym samym silniejsza, dlatego stawała się dla niej zagrożeniem i powodem do większych obaw. Pumę z łatwością by załatwiła, gdyby nie ta tzw. "przeszkoda". Zastanowiła się przez chwilę. Zanim zdążyła wszystko przeanalizować, samica tygrysa odezwała się do Accali z kpiną, jakby rzuciła jej wyzwanie. Wadera poczuła, że rodzi się w niej gniew. Teraz nie zwracała uwagi na wielkość, chciała jak najszybciej Liliannę zniszczyć. Zawyła głośno, tak, żeby inne wilki też to usłyszały, a może by przyszły jej pomóc. |
Lilianna - 2013-11-11 15:05:52 |
Widząc że wilk zaczyna wspinać się do nich uniosła do góry prawą brew."Czy ten kundel naprawdę chce zginąć" przeleciało jej przez myśl. |
Accalia - 2013-11-11 15:22:23 |
Spojrzała się na tygrysicę z politowaniem. Wydawała jej się coraz bardziej śmieszna. |
Lilianna - 2013-11-11 15:34:00 |
Spojrzała na wilczycę z góry, i zaśmiała się. |
Accalia - 2013-11-11 15:41:57 |
- Ahahahahahaha - śmiała się bardzo głośno i ciągiem, nie dopuszczając tygrysicy do głosu. Po chwili przestała się śmiać i objęła samicę wzrokiem. |
Lilianna - 2013-11-11 15:54:58 |
Rozbawiła ją reakcja wilczycy, "jak dziecko" pomyślała. Westchnęła cicho, nie zwracając uwagi na waderę odwróciła się do swej towarzyszki. |
Triss - 2013-11-11 17:08:58 |
Triss oglądała to wszystko z niemałym rozbawieniem. Widząc, jak wilczyca się szarogęsi, aż parsknęła śmiechem. Nie miała nic do wilków, ale nie mogła uwierzyć własnym oczom - ten psiak groził dwóm dorosłym kotom, w tym jednemu tygrysowi! W pojedynkę! A potem jeszcze, co wyglądało wręcz komicznie, próbował się do niech wspiąć! Puma postanowiła się odezwać. |
Sinister - 2013-11-11 17:22:37 |
Wkrótce liczebna przewaga kotowatych miała wzrosnąć - oto przez wiecznie zielone zarośla dżungli przeciskał się emocjonalnie rozstrojony Adhabu. Długa grzywa zakrywała oczy młodego lwa, który nic sobie z tego nie robił. Po prostu szedł przed siebie, nie bacząc na to, gdzie się znajdował. Duszny klimat tego miejsca przypadł mu do gustu - budził wspomnienia z dalekich, rodzinnych stron, w których dane mu było przeżyć dzieciństwo. Kiedy ten czas tak szybko minął? |
Lilianna - 2013-11-11 17:23:32 |
Podirytowana wywróciła oczami, po czym odwróciła się do towarzyszki. |
Accalia - 2013-11-11 18:22:08 |
Jednym, zgrabnym ruchem odwróciła się i gniewnie obejmując wzrokiem koty zawyła ponownie. |
Sinister - 2013-11-11 18:44:32 |
Bursztynowe oczy zwężyły się, a dotychczas neutralnie nastawiony kocur skierował swój wzrok na wilczycę. |
Lilianna - 2013-11-11 19:03:52 |
Wymieniła rozbawione spojrzenie z Triss, po czym zwróciła się do swej towarzyszki. |
Accalia - 2013-11-11 19:23:22 |
Accalia popatrzyła się poważnie na lwa. |
Lilianna - 2013-11-11 19:35:30 |
Wściekła zeskoczyła ze skały. Rzuciła się na wilka, po czym wgryzła mu się w bok. Jeszcze nigdy nie zaatakowała wilka. Jej ciało przeszył dreszczyk adrenaliny. |
Triss - 2013-11-11 20:56:50 |
Triss, widząc, co się dzieje, również ostrożnie zeszła na ziemię (skała była w końcu dość wysoka) i zaczęła wolno okrążać walczące damy. Nie miała wątpliwości, że Lilianna sobie poradzi, ale wolała nie dopuścić do przedwczesnej ucieczki wilka. Wyczuła również innego kota, ale nie przejęła się tym zbytnio. W końcu to kot, a nie posiłki dla kundelka. |
Accalia - 2013-11-12 13:38:59 |
Postać wadery odskoczyła na bok, wyrywając się przy tym Liliannie. Rana jednak była zadana, ale Accalia nie zwracała na to uwagi. |
Lilianna - 2013-11-12 15:16:58 |
Zignorowała to co powiedziała do niej wilczyca, i warknęła na nią. Kiedy ta zdołała ugryźć ją w szyję, zaczęła się wyrywać spod łap wilka. Nie mogąc dosięgnąć Accalii kłami, wykorzystała swoją ostatnią linię obrony. Zamachnęła się swoją masywną łapą, wyginając się jak najbardziej mogła i pazurami przejechała po brzuchu przeciwnika. |
Accalia - 2013-11-12 15:40:51 |
To bolało. I to bardzo. Miała już zawyć, ale powstrzymała się. Zmotywowałoby to Liliannę, mogłaby też to uznać za poddanie się. Jednak nie zamierzała puścić tygrysicy. Wadera odskoczyła lekko w bok i położyła się, by tym razem przeciwnik nie wbił pazurów w jej brzuch. Ze zmęczenia zluźniła trochę ścisk, a łapy dawały coraz mniejszy opór. |
Lilianna - 2013-11-12 15:55:14 |
Kiedy poczuła że wilczyca rozluźnia nacisk, nie czekając dłużej wyrwała się jej. Zauważyła strużkę krwi spływającą jej po lewej łapie, poczuła ból. Odsunęła się na chwilę od wilczycy, po czym szybko rzuciła się na nią przewracając wilka na grzbiet starając się dosięgnąć kłami szyję przeciwnika. |
Accalia - 2013-11-12 16:00:50 |
Wadera stała się bezsilna. Objęła tygrysicę niepewnym wzrokiem i mniej więcej wyczytała, co chciała zrobić, lecz było za późno na ucieczkę. Accalia leżała teraz na grzbiecie, lekko dysząc. Wtem zauważyła, że ma wolne łapy. Tak więc przejechała pazurami po boku tygrysicy robiąc płytkie rany. |
Lilianna - 2013-11-12 16:08:36 |
Tygrysica syknęła, ale nie puściła wilka. Czuła jak po jej ciele spływa krew. Szybko zbliżyła głowę do szyi wadery i wbiła jej swoje kły w gardziel. |
Accalia - 2013-11-12 16:13:48 |
Łapy nadal miała wolne. Chociaż zmęczona to i cały czas silna. Tygrysica zaczęła ją dusić, więc wadera musiała się spieszyć. Łapę zgrabnie umieściła pod pyskiem i starała się z całej siły odepchnąć Liliannę. |
Lilianna - 2013-11-12 16:22:46 |
Czuła że wilczyca stara się ją odepchnąć. Chociaż jej boki były poranione od pazurów wilka, nie odsunęła się. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej naparła swym ciałem na wilka zwiększając nacisk szczęki na szyi przeciwnika, czuła w pysku ciepłą krew. |
Accalia - 2013-11-12 16:25:02 |
Ona więc musiała użyć podstępu. Wbiła swe pazury w boki i przycisnęła z całej siły. Krew... tak, chociaż było jej niewiele, w końcu pazury wilka nie były tak groźne by spowodować jakieś ogromne, groźne rany, krew płynęła z boków powodując ból przeciwnikowi i ogromną satysfakcję waderze. |
Lilianna - 2013-11-12 16:37:22 |
Lekko podirytowana wilczycą, puściła ją i odeszła od niej kilka kroków. |
Accalia - 2013-11-12 16:42:36 |
Wadera zdziwiła się reakcją tygrysicy. Uznała to jako poddanie się. |
Triss - 2013-11-12 16:45:03 |
- Lilianno, kończ już - uśmiechnęła się Triss. - To się robi nużące... Co powiesz na tymczasowe opuszczenie dżungli? Teraz musi się tutaj przewietrzyć, wyjątkowo nie lubię zapachu po hmmm bitwach. |
Lilianna - 2013-11-12 16:48:27 |
Uśmiechnęła się ciepło do pumy. |
Accalia - 2013-11-12 16:50:37 |
Accalia popatrzyła się na Liliannę z niechęcią. |
Triss - 2013-11-12 16:51:03 |
Kocica zastanowiła się chwilę. |
Lilianna - 2013-11-12 16:55:32 |
Lilianna uśmiechnęła się tylko do wilka wrednie i z powrotem zwróciła się do pumy. |
Accalia - 2013-11-12 16:59:03 |
Wstała i zaczęła się śmiać. |
Sinister - 2013-11-12 19:16:20 |
Ziewnięcie rozwarło go granic możliwości mocne szczęki Adhabu. Znów zbyteczna walka, którą można by było zastąpić paroma ciętymi ripostami - to o wiele kreatywniejsze i rozwijające od szczerzenia kłów i prezentowania pazurów. Gdy zwaśnione zwierzęta rozeszły się w swoje strony, lew podniósł zadek z ziemi i poszedł w znanym tylko sobie kierunku. |
Lilibeth - 2013-11-22 13:46:29 |
Dreptał po dżungli dostojnym krokiem... to było jego królestwo w którym był władcą, no przecież któż inny mógłby okazać światu takie szlachetne zachowanie? Tylko z jego małego ciałka emanował taki majestat. |
Wood. - 2013-11-22 13:49:31 |
Biegła długo, nie chciała się zatrzymywać. Wpadła do dżungli nie przejmując się niczym, zatrzymała się dopiero przy małej sadzawce, ciężko dysząc. Spojrzała obojętnym wzrokiem w wodę. Została sama, sama przeciwko wilkom i wszystkim kotom, które tu żyły. |
Lilibeth - 2013-11-22 13:54:24 |
Przeskakiwał z drzewa na drzewo z gracją... jak małpa. |
Wood. - 2013-11-22 14:23:08 |
Nie zwracała w ogóle uwagi na otoczenie, nie usłyszała młodego tygrysa, który skakał po drzewach. Całkowicie zaskoczyło ją to, że nagle coś spadło jej na głowę. Wysunęła pazury i z sykiem odskoczyła, a mały tygrys upadł przed nią. Popatrzyła na niego z całkowitym zaskoczeniem, w końcu nie codziennie na głowę spadają jej młode tygrysy. |
Lilibeth - 2013-11-22 14:29:56 |
Zjeżył sierść i spojrzał na nią ponurymi, smętnymi oczyma. Po chwili wypiął dumnie pierś i przycupnął przy brzegu. Był niewielki w porównaniu do niej. |
Wood. - 2013-11-22 14:39:41 |
Spojrzała z góry na to bezczelne stworzenie. Najpierw spada jej na głowę, a teraz jeszcze mówi, że to jego ziemia? Zawarczała cicho. Normalnie nie przejmowałaby się takim zachowaniem, ale teraz nie miała na nic cierpliwości. |
Lilibeth - 2013-11-22 14:52:06 |
W jego prychnięciu można było dostrzec rozbawienie i zażenowanie. |
Wood. - 2013-11-22 15:02:53 |
Słuchając tego bełkotu nie mogła powstrzymać ziewnięcia. Gdy ten mały kurdupel już się wygadał odpowiedziała: |
Lilibeth - 2013-11-22 15:18:39 |
Ryknął niekontrolowanym śmiechem. |