- No faktycznie... głupi kangurek. - prychnęła, uśmiechnęła się pogodnie i pohasała za panterą.
(c) Lilibeth
|L E O N A R D O|
>Mysterious spirit of HiddenLands<
|Poznasz mnie jako|
Dorosły, dumny, złoty tygrys syberyjski.
Leonardo zalicza się do kociej arystokracji. Jego usposobienie, wygląd, ton głosu, każdy ruch, a nawet samo imię wręcz promieniuje królewskim, wysokim urodzeniem. Ma się za władcę wszystkiego co żyje. Jedynie wobec szanowanych osób potrafi ukazać ciepło... cóż, ów szacunek zdobyć u niego ciężko, albowiem trzeba mu naprawdę zaimponować. Wobec obcych osób pokazuje jawnie swoją wyższość, zazwyczaj każdy jest dla niego marnym, nadwornym paziem. Chamski, wygadany, opryskliwy, lubi rozmawiać o cudzych wadach, gdyż dobrze wie, że omawianą osobę to boli. Wobec przyjaciół troskliwy, opiekuńczy i zawsze kulturalny.
Cechą charakterystyczną wyglądu są zawsze ponure, smętne, o zimnym wyrazie zielone oczy.
Szanuje: Holly {Wood}, Triss {Triss}, ...
Potępia: Seren {Seren}, Diacy {Devon}...
Podwładni: Raynar {Apir}, Sintel {Azusa}, Shinobu {Waterw.}, Usui {Usui}, ...
+++
Statystyki:
S:Siła - 6
Z:Zręczność - 3
Sz:Szybkość - 3
W:Wytrzymałość - 6
+++
Przedmioty posiadane:
{1} Granat
+++
Offline
Rinnix podeszła do wody po czym napiła się jej. Kilka metrów dalej dostrzegła myszoskoczka. Był mały, ale zawsze coś. Wilczyca zakradła się i skoczyła na ofiarę. Szybko ją pożarła i ruszyła dalej, w stronę dalekiej północy.
Offline
Liulth truchtala przez pustynie, piasek bardzo przyjemnie przesypywal sie pod jej lapami. Nie wyowala woni kotow, choc wiedziala ze moze byc to mylace, postanowila zmienic kierunek.
Offline
Ledwo wchodzi, wymęczony pada na piasek z ran wypływa dużo krwi przez co się wykrwawia.
Offline
Psowaty
Weszła na teren oazy. Zmęczona, głodna i spragniona szła dalej węsząc. Nagle poczuła zapach krwi. Kierując się tym zapachem trafiła na dwa koty. Na szczęście była ustawiona tak, aby wiatr nie przywiał do nich jej zapachu. Jeden kot wyglądał na bardzo poranionego. Nie wyglądał w pełni sił. Cicho i ostrożnie wycofała się w stronę jaskini.
Offline
Holly powoli człapała po piasku, nigdzie jej się nie spieszyło. Na szczęście była noc, było chłodno co jej odpowiadało. Po drodze wyczuła zapach jakiegoś zbłąkanego wilka, ale nie przejęła się tym. Cóż jej zrobi jeden, mały wilk? Gdy doszła do oazy zaspokoiła pragnienie. Na chwilę usiadła, ale stwierdziła, że za niedługo będzie wschód i wzejdzie słońce, trudniej będzie wędrować w rozgrzanym piasku, a mogła być potrzebna gdzie indziej. Ruszyła więc w kierunku chłodniejszych terenów.
Statystyki:
Siła - 7
Zręczność - 3
Szybkość - 3
Wytrzymałość – 5
Posiadane przedmioty
Kamienie szlachetne: Szmaragd
Offline
Biała tygrysica doszła do oazy. Jej łapy tonęły w gorącym piasku. Napiła się niespodziewanie zimnej wody, czym zaspokoiła swoje pragnienie. Nie miała ochoty smażyć się w tym upale więc udała się w stronę innego terenu.
Offline
Freja podeszła do wody i wypiła niewiele.
Rozglądnęła się nieco zmęczona.
Położyła się na chwilę, aby odpocząć, potem znów wstała i ruszyła na pustynię, zapolować na fenka.
Offline
Po wyjątkowo długiej tułaczce przez pustynię, młoda tygrysica wreszcie odnalazła dogodne miejsce na spoczynek. Postąpiła jeszcze parę ostatnich, bolesnych kroków, by w końcu zanurzyć łapy w wodzie, później pysk... Po zaspokojeniu najpilniejszej potrzeby, skierowała się w stronę pobliskiego, wielkiego krzewu i legła w jego cieniu, z donośnym westchnięciem. Leżała na brzuchu, opierając łeb na swych łapach i leniwie kołysząc ogonem.
"Nie jestem stworzona do życia na pustyni." Pomyślała.
Musiała się stąd jak najprędzej wydostać, tylko jak długo jeszcze jej to zajmie? Ta pustynia zdawała się nie mieć końca...
"Nie mam zamiaru tu umierać."
Z trudem zwalczała swą senność. Wiedziała, że potrzebuje odpoczynku, ale coś nie dawało tygrysicy spokoju. Jej nos drażnił wyraźny zapach innych zwierząt. Prawdopodobnie jakieś się kręciły w pobliżu i były to z pewnością duże zwierzęta. Może nawet koty, takie jak ona... Nadstawiła uszy, rozglądała się. Nie usłyszała i nie zobaczyła nikogo; ci, którzy tu byli, pewnie odeszli już dawno. Z jednej strony poczuła ulgę, z drugiej zaś posmutniała; kiedy ostatni raz zamieniła z kimś choćby jedno słowo? Cóż, być może kiedyś się nadarzy okazja.
Zamknęła oczy.
Offline
Kot
Nie było tu śniegu, nie było tu żadnych oznak zimy. Czasami zawiał chłodny wiatr, lecz zwykle było to ciepłe miejsce. Jaguar podszedł do płytkiego źródła wody. Napiła się i oblizała pyszczek. Gdzieś z zarośli było słychać syczenie. Immo nastawiła uszy, lecz już nic nie słyszała. O tej porze roku, nie było tu tak gorąco jak zwykle, więc uznała, że może to być dobre miejsce na odpoczynek. Położyła się blisko wody, w cieniu palmy. Zamknęła oczy i pomyślała o wilkach. Była ciekawa co robią w tym czasie.
***
Głód przeszkodził jej rozmyślanie, więc wstała, przeciągnęła się i wzięła głęboki oddech. Zanurzyła pyszczek w wodzie
i ukoiła pragnienie, następnie nastawiła uszy i wypatrywała zdobyczy. Niestety, nie dostrzegła żadnej żywej istoty, oprócz jej samej. Jeszcze przez chwilę się rozglądała, po czym odeszła w innym kierunku by znaleźć pożywienie.
Ostatnio edytowany przez Immortally (2013-12-10 16:35:09)
Mów mi Immo :3
[img]http://www.anypics.ru/mini/201307/69063.jpg[/img]
Świat jest tak sprawiedliwy, że dostaniesz w plecy kulkę~
Statystyki:
S:Siła - 3
Z:Zręczność - 4
Sz:Szybkość - 3
W:Wytrzymałość - 4
Offline